NFL
Ależ powrót Igi Świątek! Jasmine Paolini aż musiała wziąć czas. A później szybka dogrywka
Jasmine Paolini prowadziła już 5:2, ale Iga Świątek zrobiła wszystko, co w jej mocy i odwróciła wynik meczu do 7:5. W pewnym momencie Włoszka została zdominowana przez Polkę, na co zareagował jej team, prosząc o czas. Niestety w dogrywce już na samym początku okazała się lepsza i to jej zespół wygrał z drużyną wiceliderki rankingu 25:20.
Po miesiącu od zakończenia rozgrywek Billie Jean King Cup Iga Świątek wraca do gry! Nasza zawodniczka przyjechała do Abu Zabi, gdzie bierze udziału w turnieju pokazowym World Tennis League.
Niestety jej drużyna, czyli Orły, nie rozpoczęły rywalizacji zbyt dobrze. Najpierw Paula Badosa i Aleksander Szewczenko ulegli w mikście parze Jasmine Paolini/ Casper Ruud 4:6, a następnie takim samym wynikiem zakończył się mecz Szewczenko z Ruudem. Później Świątek i Badosa przegrały debla z Paolini i Simoną Halep 7:5.
Ależ powrót Igi Świątek!
Początkowo obie zawodniczki bez większych problemów utrzymały swoje podania. Już w trzecim gemie Paolini miała jednak dwie okazje, by przełamać naszą zawodniczkę. Polka zdołała się wybronić, a następnie to ona stanęła przed taką szansą, ale także jej nie wykorzystała.
Przełamanie przyszło jednak już w szóstym gemie, niestety na niekorzyść wiceliderki rankingu. Paolini wyszła zatem na prowadzenie 6:4. Świątek zabrała się za odrabianie strat i wkrótce to ona odpowiedziała rywalce, doprowadzając do wyniku 4:5.
Wielkie emocje przyniósł dziesiąty gem. Przy podaniu Świątek Włoszka miała aż trzy piłki setowe, ale żadnej z niej nie wykorzystała. Finalnie na tablicy wyników pojawiło się 5:5. Ekipa Kanii w tamtym momencie chyba nieco spanikowała, bo zdecydowała się wziąć czas.
Finalnie Polka doprowadziła do wyniku 7:5, a zatem otworzyła sobie i drużynie drogę do dogrywki. W tamtym momencie Kanie prowadziły z Orłami 24:20, a zatem nasza zawodniczka musiała wygrać aż cztery gemy z rzędu. Każdy na korzyść Włoszki zamykałby to spotkanie. Niestety wykorzystała swoją szansę już przy pierwszej okazji i finalnie to jej zespół wygrał 25:20.