NFL
TYLKO U NAS. Kandydat na kandydata. Nawrocki ujawnia kulisy! “To było oficjalne zaproszenie do grona tych, którzy mogą mieć szanse”
Myślę, że co najmniej od połowy roku to kandydowanie na kandydata jest rzeczą poważną”; „Tak, to było oficjalne zaproszenie do grona tych, którzy mogą mieć szanse, czy ten obowiązek, ten wielki zaszczyt zostania kandydatem na prezydenta RP” – mówił dr Karol Nawrocki, prezes IPN, w rozmowie z Marcinem Wikło na antenie Telewizji wPolsce24.
Przypomnijmy – jak dowiaduje się portal wPolityce.pl, Prawo i Sprawiedliwość nie podjęło decyzji o wystawieniu Karola Nawrockiego jako kandydata na prezydenta. Według naszych informacji prezes IPN będzie kandydatem obywatelskim, który może następnie uzyskać poparcie formacji Jarosława Kaczyńskiego! Pierwsze wydarzenie już w niedzielę w Krakowie, gdzie komitet obywatelski nominuje Nawrockiego jako kandydata na prezydenta.
Z Karolem Nawrockim – jeszcze przed tą decyzją, a więc jako kandydatem na kandydata – rozmawiał podczas kongresu historycznego w Gdańsku red. Marcin Wikło specjalnie dla programu „Prawica wybiera” Telewizji wPolsce24. Prezes IPN uchylił rąbka tajemnicy o tym, jak znalazł się w gronie potencjalnych kandydatów!
Status kandydata na kandydata z całą pewnością pochłania zainteresowanie opinii publicznej. Z jednej strony jest to – można powiedzieć kolokwialnie – dodatkowy „etat” dla prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, na pewno „etat” publiczny (…). Ma też to „stanowisko” kandydata na kandydata swoje dobre strony i to że możemy porozmawiać o edukacji, o tożsamości (…) jest wartością dodaną
— mówił.
Kiedy Karol Nawrocki poczuł, że jest to „na poważnie”?
W dyskusjach o potencjalnej przyszłości jestem już od wielu miesięcy. Myślę, że co najmniej od połowy roku to kandydowanie na kandydata jest rzeczą poważną
— odpowiedział.
Tak, to było oficjalne zaproszenie do grona tych, którzy mogą mieć szanse, czy ten obowiązek, ten wielki zaszczyt zostania kandydatem na prezydenta RP. Wiemy, że tych nazwisk było około 20. Teraz jest – nazwijmy – dość ścisły finał, więc już jest dla mnie zaszczytem jako prezesa IPN, że z jednej strony docenienie tej pracy, którą wykonałem w Muzeum II Wojny Światowej, w IPN, daje jakąś nadzieję na to, że ten kandydat na kandydata być może stanie przed obowiązkiem walki o Polskę