Prawda o Gabrielu Sewerynie miała wyjść na jaw. Pojawiły się trudności

Gabriel Seweryn zmarł 28 listopada 2023 r. Właśnie mija rok od odejścia gwiazdora TTV. Jak udało się dowiedzieć redakcji “Faktu”, miała powstać książka opowiadająca o prawdziwym życiu Versace z Głogowa. Pojawiły się jednak trudności i dzieło nigdy nie ujrzy światła dziennego. — Była osoba, która miała zostać menedżerem projektu i zająć się organizacją spotkań, ale zrezygnowała — zdradza w rozmowie z nami Maciej Zarański, prezes wrocławskiej Fundacji Klub Innowatora, drukarz i pisarz, który miał podjąć się napisania książki.

Gabriel Seweryn zmarł nagle 28 listopada 2023 r. Celebryta miał 56 lat. Informacje o jego śmierci w rozmowie z “Faktem” potwierdziła Eva Todorov z Głogowskiego Szpitala Specjalistycznego. — Na oddziale ratunkowym w Głogowskim Szpitalu doszło do zatrzymania krążenia pacjenta Gabriela Seweryna. Była przeprowadzona reanimacja, ale niestety nie udało się przywrócić czynności życiowych. O godz. 18.30 stwierdzono zgon — mówiła wówczas rzeczniczka.

Prawda o Gabrielu Sewerynie miała wyjść na jaw. Jego biografia jednak nie powstanie
Maciej Zarański to prezes wrocławskiej Fundacji Klub Innowatora, drukarz i pisarz, który w grudniu 2023 r. w rozmowie z “Faktem” wyznał, że miał napisać biografię Gabriela Seweryna.

Po roku od tragicznej śmierci gwiazdora TTV odezwaliśmy się ponownie do Macieja Zarańskiego, aby podpytać, co dalej z realizacją książki o Gabrielu Sewerynie.

Raczej ta książka nie powstanie… Była osoba, która miała zostać menedżerem projektu i zająć się organizacją spotkań, ale zrezygnowała. Na razie nie mamy w planach takiego upamiętnienia Gabriela

— mówi nam. — Żeby podjąć się tego tematu, to musiałbym zorganizować spotkanie z rodziną, porozmawiać z nimi i to tak naprawdę wraz z nimi napisać książkę. Obecnie nie mam do nich żadnego dojścia. Kontakt z rodziną miała tylko osoba, która namawiała mnie, żebym napisał tę książkę. Jednak ta osoba zrezygnowała… — dodaje pisarz.

Gabriel Seweryn wezwał karetkę przed śmiercią. “Ja naprawdę umrę…”