NFL
Tłumy warszawiaków, fanów, artystów i bliskich pożegnały Stanisława Tyma. Swojego przyjaciela wspominał m.in. Wiktor Zborowski, który ze łzami w oczach opowiadał o ich przyjaźni.
Wiktor Zborowski pożegnał Stanisława Tyma. Łzy cisną się do oczu. „Na koniec powiem ci, Stasieńku…”
We wtorek na Powązkach tłumy warszawiaków, artystów i bliskich pożegnały Stanisława Tyma.
Swojego przyjaciela wspominał m.in. Wiktor Zborowski, który ze łzami w oczach opowiadał o ich przyjaźni.
W piątek 6 grudnia okazał się czarnym dniem dla polskiego kina i sceny kabaretowej. Media obiegła wyjątkowo przykra informacja o śmierci Stanisława Tyma.
Stanisław Tym był uwielbiany przez kilka pokoleń Polakom m.in. dzięki głównej roli w filmie „Miś” , w którym wcielił się w nim w postać kultowego prezesa klubu Ryszarda Ochódzkiego. Tym zaskarbił sobie sympatię widzów też dzięki takim produkcjom jak „Rejs”, „Nie ma róży bez ognia”, „Brunet wieczorową porą” czy „Rozmowy kontrolowane”, z powodzeniem udzielał się też na kabaretowej scenie, był reżyserem i scenarzystą.
Zborowski sięgnął po harmonijkę
We wtorek na Powązkach aktora i satyryka pożegnały tłumy warszawiaków, przyjaciół i artystów. Podczas ceremonii odczytano list prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego i ministry kultury Hanny Wróblewskiej. — Miał odwagę mówić prawdę w czasach, gdy milczenie wydawało się bezpieczniejsze. Jego satyra była aktem odwagi. Jego twórczość – aktem niezależności. Nigdy nie bał się być sobą, stanąć w obronie tego, w co wierzył. Zapamiętamy go także jako człowieka serdecznego, obdarzonego niezwykłą skromnością — zaznaczyła w liście Hanna Wróblewska.
Stanisława Tyma żegnał też m.in. jego przyjaciel Wiktor Zborowski, po którego słowach trudno było nie uronić łzy. Aktor zagrał też na harmonijce ustnej i podkreślił ogromne uczucie, jakim Stanisław Tym darzył swoje psy. – A na koniec powie ci Stasieńku, że jeżeli tam coś jest, a nie mogę tego wykluczyć, to chciałbym, żeby pierwsze co usłyszysz, zbliżając się do bram raju, było radosne i powitalne szczekanie twoich piesków. Kocham Cię Stasiu i będę o tobie pamiętał – powiedział Zborowski.