NFL
Michał Szpak oświadczył, że zamierza zmienić płeć! “Będę Michaliną”. Link w komentarzu ⤵️
Michał Szpak o zmianie płci
Poinformował, że zastanawia się nad tym, aby zmienić płeć. “Jedna część mnie bardzo się do tego wyrywa” – stwierdził i napomknął o atrybutach kobiecości oraz nowym, żeńskim imieniu.
Michał Szpak od lat zaskakuje. Nie tylko swym androgynicznym wizerunkiem, ale również odważnymi poglądami. W rozmowie z Wideoportalem przyznał, że podziwia środowisko LGBT.
To środowisko jest niezwykle kreatywne, niezwykle artystyczne. Trzeba oddać pokłon w ich stronę, bo to oni zmieniają świat. Wszyscy ludzie, którzy mają wielką wyobraźnię, zmieniają świat – wyznał.
Michał Szpak o zmianie płci
W ubiegłym roku w dość enigmatycznym oświadczeniu stwierdził, że jest “queerową istotą”. Teraz w rozmowie z Żurnalistą poszedł znacznie dalej. Zasugerował, że może okazać się, iż jest osobą transpłciową. W związku z tym zastanawia się nad korektą płci.
Może się okaże, że pojadę do Tajlandii, zrobię sobie cycki i będę Michaliną? Mam totalną potrzebę eksploracji. Porównam to niefortunnie do Michaela Jacksona. Zmienił siebie, stał się innym człowiekiem. Jedna część mnie bardzo się do tego wyrywa. Połowa. Druga połowa mówi mi: “Spokojnie. Przemyśl to. Na pewno tego chcesz? Bo to proces nieodwracalny” – stwierdził.
Wyznał również, że był czterokrotnie zakochany, ale bywało tak, że doświadczał miłości nieodwzajemnionej. Na pewno nie był w toksycznym związku. Zaznaczył przy tym, że jest osobą składającą się ze skrajności. Choć podczas koncertów występuje przed tłumami fanów, to prywatnie preferuje przebywanie w samotności.
ZOBACZ: Michał Szpak wystąpił w staniku i na szpilkach. Michał Wiśniewski: Wyszło NIESMACZNIE!
Potrzebuję przestrzeni, żeby być samemu. I to byłoby trudne dla drugiej osoby, bo ja lubię być sam. Może po prostu potrzebowałbym mieć ogromną chatę, która pozwoliłaby na odcięcie się energetyczne od drugiej osoby. Potrafię dbać o miłość, jeśli kocham, co zdarza się rzadko. Myślę, że jestem okrutnie trudnym człowiekiem do życia. (…) Dla człowieka, który nie żyje w takim rytmie jak ja, to jest ciężkie, bo mnie zwykle nie ma w domu i jak wracam z wojaży koncertowych, albo wywiadów czy aktywności, to mi się nie chce gadać, bo muszę znaleźć siłę, żeby siebie pozbierać – zapewnił.