NFL
Thurnbichler odpowiada na wywiad ojca Stocha. Klasy nie kupisz
To, co słyszę od Kamila i “Doda” to coś zupełnie innego – mówi Sport.pl Thomas Thurnbichler, odnosząc się do słów Bronisława Stocha o tym, że jego syn powinien być puszczany przez Michala Doleżala. Austriak potwierdza, że nie usłyszał w tej sprawie pretensji od zawodnika i jego trenera. Od momentu ogłoszenia współpracy Kamila Stocha z Michalem…
To, co słyszę od Kamila i “Doda” to coś zupełnie innego – mówi Sport.pl Thomas Thurnbichler, odnosząc się do słów Bronisława Stocha o tym, że jego syn powinien być puszczany przez Michala Doleżala. Austriak potwierdza, że nie usłyszał w tej sprawie pretensji od zawodnika i jego trenera.
Od momentu ogłoszenia współpracy Kamila Stocha z Michalem Doleżalem, który został jego nowym głównym trenerem w prywatnym zespole, można było się zastanawiać, jak będzie wyglądać współpraca skoczka z kadrą. Opuścił ją, ale Thomas Thurnbichler zadeklarował, że będzie mógł jeździć na zawody, jeśli znajdzie się wśród najlepszych polskich zawodników podczas zgrupowań i wewnętrznych testów.
Zobacz wideo Coming out polskiego skoczka! Kosecki: Mega szanuję taką postawę
Ojciec Stocha ostro potraktował Thurnbichlera. Nagle padły słowa o tym, kto powinien machać skoczkowi flagą
Jednocześnie szkoleniowiec wprowadził jedną zasadę: na wieży trenerskiej rządzę ja. – Nigdy nie zaakceptowałbym, żeby ktoś był razem ze mną na wieży trenerskiej, podejmując decyzje. I myślę, że to się na pewno nie zdarzy – mówił już w lutym w rozmowie ze Sport.pl. Potem stało się jasne, że Doleżal nie będzie machał chorągiewką Stochowi. Na początku robił to Krzysztof Miętus, gdy Stoch startował w ramach tzw. grupy krajowej. W Pucharze Świata tę rolę przejął Thurnbichler i decyzją PZN nadal macha Stochowi chorągiewką na skoczni. Doleżal nie jest częścią polskiego sztabu, nie został do niego włączony jako asystent Austriaka, więc nie ma go na wieży trenerskiej