Będą emocje! Trzymamy kciuki za Magdę Więcej informacji

Będzie hit. Trzecia rakieta świata zagra z Magdą Linette

Coco Gauff została rywalką Magdy Linette w trzeciej rundzie turnieju rangi WTA 1000 w Rzymie. Amerykanka miała problemy w starciu z Victorią Mboko, ale ostatecznie ograła Kanadyjkę 3:6, 6:2, 6:1.

Magda Linette awansowała do trzeciej rundy turnieju rangi WTA 1000 w Rzymie. Nasza tenisistka, która została rozstawiona z numerem 32., ograła Greczynkę Marię Sakkari 1:6, 6:4, 6:1.

W piątkowy (9 maja) wieczór Polka poznała kolejną przeciwniczkę. Została nią wielka gwiazda, a mianowicie Coco Gauff. Trzecia tenisistka światowego rankingu WTA miała problemy w pojedynku z Victorią Mboko, ale ostatecznie ograła Kanadyjkę 3:6, 6:2, 6:1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za wyczyn. I to w wieku 82 lat!

Amerykanka udanie rozpoczęła spotkanie z niżej notowaną rywalką, bo przełamała ją przy pierwszej możliwej okazji (2:0). Mboko jednak od razu odrobiła stratę, a następnie zadziwiła swoją przeciwniczkę.

Otóż Kanadyjka wygrała łącznie pięć gemów z rzędu. Gauff była bezradna, popełniała błąd za błędem, a jej reakcje tylko potwierdziły, że wpadła w dołek. Tymczasem Mboko z przewagą dwóch przełamań serwowała na zakończenie partii (5:2).

Wówczas jednak 3. rakieta świata, która w szóstym gemie zmarnowała trzy okazje na doprowadzenie do stanu 3:3, zdołała się jeszcze podnieść. Obroniła bowiem piłkę setową i odrobiła część strat (3:5). Niewiele to jednak zmieniło, ponieważ Mboko zakończyła partię wynikiem 6:3, wykorzystując drugiego setbola, tym razem przy podaniu rywalki.

Gauff szybko jednak pokazała, że odcięła się od wydarzeń z premierowej odsłony. Wygrała bowiem trzy pierwsze gemy II seta, w tym dwa przy serwisie rywalki (3:0).

Od tego momentu rozpoczął się koncert przełamań po obu stronach. To premiowało Amerykankę, ponieważ dzięki temu prowadziła 5:2 i serwowała na zakończenie partii. Wówczas rozegrała perfekcyjnego gema, wypracowała trzy piłki setowe i po wykorzystaniu drugiej z nich wyrównała stan rywalizacji.

Po tym, jak na starcie decydującego seta Kanadyjka utrzymała serwis, rozpoczęła się dominacja ze strony Gauff. Po tym, jak zanotowała dwa przełamania, nie tracąc przy tym własnego podania, prowadziła 4:1.

W kolejnym swoim gemie serwisowym trzecia rakieta świata nie straciła choćby punktu. Następnie nie pozwoliła rywalce na utrzymanie podania, wypracowując piłkę meczową po długiej walce. Wówczas Gauff poszła za ciosem i w kolejnej wymianie zakończyła pojedynek.