NFL
Dla Jadwigi Jankowskiej-Cieślak aktorstwo było ucieczką od przemocowego domu, dzięki niemu poznała również cenionego reżysera, a zarazem ukochanego męża. Fani pamiętają jej zjawiskowy debiut w spektaklu “Trzeba zabić tę miłość”. Później zachwyciła cały świat. Aktorka zmarła w wieku 74 lat 👉

Odeszła ikona PRL-u. Żyła tak, by “móc sobie spojrzeć w twarz w lustrze”
Dla Jadwigi Jankowskiej-Cieślak aktorstwo było ucieczką od przemocowego domu, dzięki niemu poznała również cenionego reżysera, a zarazem ukochanego męża. Fani pamiętają jej zjawiskowy debiut w spektaklu “Trzeba zabić tę miłość”. Później zachwyciła cały świat. Aktorka zmarła w wieku 74 lat. O jej śmierci Onet poinformowały osoby z bliskiego otoczenia artystki.
1/10 “Czułość i zrozumienie”
Teatr od początku pełnił stałą, bardzo ważną rolę w artystycznej biografii Jadwigi Jankowskiej-Cieślak. Rodowita gdańszczanka, absolwentka warszawskiej PWST (dziś AT), do której dostała się od razu, debiutowała u Kazimierza Dejmka. Pierwszy poważny sukces odniosła jeszcze na studiach. Za “Trzeba zabić tę miłość” Janusza Morgensterna dostała nagrodę im. Zbigniewa Cybulskiego. — Otoczył mnie ogromną opieką, czułością i zrozumieniem. Dopiero po wielu latach uświadomiłam sobie, na czym polegał ten mechanizm. Pokazał mi, czym jest aktorstwo — mówiła o pracy z Morgensternem. Na swojej scenicznej drodze spotykała takich reżyserów, jak Jerzy Jarocki, Adam Hanuszkiewicz, Jerzy Grzegorzewski czy Zygmunt Hübner.