NFL
Ksiądz Stanisław wywołał burzę. Duchowny nalega, by wierni przekazywali 1/10 swoich dochodów na Kościół. Nie jest w tym odosobniony. 🤨
Ksiądz Stanisław domaga się pieniędzy wiernych.”Dawaj dziesięcinę!”. Nie do wiary, jak tłumaczy go kolega z branży
Może jesteśmy uprzedzeni, może kierujemy się niesprawiedliwymi stereotypami, może to wszystko wina zachłannego na każdą złotówkę Tadeusza Rydzyka, ale mamy nieodparte wrażenie, że pazerność przedstawicieli Kościoła na pieniądze jest aż nazbyt widoczna. Mówimy „ksiądz” – myślimy „złote, a skromne”. Sami wielokrotnie opisywaliśmy szokujące historie z różnych krańców Polski, w których pojawiały się postaci duchownych wyciągających – często bezwstydnie – ręce po pieniądze.
O Tadeuszu Rydzyku wiadomo nie od wczoraj, ale przecież przytaczaliśmy tu m.in. historie proboszcza, który od lat zbierał na remont dachu, a w garażu miał kilka bryk, jakieś cenniki kolędy (nie można dać mniej niż…) czy żądania prezentu za kilka tysięcy złotych za poprowadzenie bierzmowania. Zresztą, kto żyje na tym świecie kilka lat i ma tę przyjemność obcowania z Kościołem – choćby w sytuacji pogrzebowej – wie, że modlitwa ma nie tylko swoją moc, ale też cenę.