Connect with us

NFL

Majowe przymrozki zniszczyły sady w okolicach Sandomierza. Sadownicy walczyli z mrozem, ale straty są ogromne. Wiśnie przypominają paloną kawę.

Published

on

Problem ma nie tylko “Pudzian”. Dramat koło Sandomierza. “Wiśnie jak palona kawa”

Ostatnio zrobiło się głośno o wiśniowym sadzie Mariusza Pudzianowskiego. — Wszystko czarne się zrobiło — pokazał na filmiku wyraźnie poruszony siłacz. Majowe przymrozki dokonały spustoszenia nie tylko u “Pudziana”, bo doniesienia płyną z różnych gospodarstw. Mniejsze zbiory uszczuplą budżety wielu polskich rodzin. — Taką sytuację, jaka jest teraz, żeby owoce się “ugotowały” czy “usmażyły” na drzewach, widzę po raz pierwszy — opowiada “Tygodnikowi Nadwiślańskiemu” poszkodowany sadownik z gminy Dwikozy.

Za sadownikami wiele nieprzespanych nocy. Palili ogniska, w ruch poszły maszyny do ogrzewania — to wszystko wiązało się nie tylko z nerwami, ale też dużymi kosztami. Niestety, dramatyczna walka z minusowymi temperaturami nie wszędzie przyniosła efekty. Dotkliwe przymrozki “skosiły” między innymi czereśnie i wiśnie. Uszkodzenia w swoim sadzie pokazał Mariusz “Pudzian” Pudzianowski. — Wszystko czarne się zrobiło, 90 proc. wiśni zmarzło — opisywał były strongman. Bardzo trudna sytuacja jest na Sandomierszczyźnie.

Przez przymrozki ucierpiały wiśnie. “Są po prostu zamrożone”
— W tym roku nie będę miał żadnych plonów z tych drzew, może jedynie kilka owoców w górnych partiach — opowiada “Tygodnikowi Nadwiślańskiemu” pan Wojciech z gminy Koprzywnica (województwo świętokrzyskie). Dotkliwy chłód, który atakował nocami, wyrządził szkody nie tylko u tego sadownika.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAmode24