“Nogi się pode mną ugięły”

Podczas ataku była na Uniwersytecie Warszawskim. “Przeżyłam absolutny szok”

Podczas ataku 22-letniego studenta na kampusie UW była wykładowczyni dr Hanna Machińska. Prawniczka brała udział w konferencji naukowej. Zaraz po zdarzeniu rozmawiała z roztrzęsionymi studentami. — Przeżyłam absolutny szok. Zobaczyłam karetkę i policję — mówiła dr Hanna Machińska.
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
22-letni student w środę po godz. 18:30 zaatakował siekierą na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego pracownicę uczelni. Na pomoc koleżance przybył 39-letni pracownik straży uniwersyteckiej. Jednak kobieta zmarła na skutek obrażeń. Z kolei ciężko ranny strażnik trafił do szpitala. Na razie nie wiadomo, dlaczego student sięgnął po siekierę.

Dalszy ciąg materiału pod wideo
Bestialski atak na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego.“Byłem zdruzgotany z tego powodu”

Dr Hanna Machińska była na UW podczas ataku. “Nogi się pode mną ugięły”
Gdy doszło do tragicznego zdarzenia, na terenie kampusu UW była prawniczka i wykładowczyni dr Hanna Machińska. Akademiczka uczestniczyła w odbywającej się na uczelni konferencji naukowej.

— Przeżyłam absolutny szok. Zobaczyłam karetkę i policję. Spotkałam roztrzęsionego studenta z zagranicy, który mówił: »Ja to widziałem. Młody student zabił siekierą inną studentkę«. Wtedy jeszcze nie było wiadomo, kto zginął. Nogi się pode mną ugięły. Wszyscy byliśmy przerażeni — mówiła w rozmowie z WP dr Machińska.

Przy okazji wspominała też kobiety pracujące na portierni UW. Zapewniła, że wszystkie od dawna uchodziły za wyjątkowo otwarte i pomocne, a przy tym nigdy nie wzbudzały żadnych kontrowersji. Według niej zawsze służyły wsparciem organizacyjnym i były życzliwe wobec każdego, kto przekraczał bramy kampusu. — Od razu pomyślałam: to kobieta, którą najprawdopodobniej wiele razy widywałam na uniwersytecie — dodała wykładowczyni UW.