NFL
“Pytamy w imieniu lekarzy” ➡️

Głośna sprawa aborcji w dziewiątym miesiącu. Ginekolodzy zwrócili się do resortu zdrowia
Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników zapytało ministrę zdrowia Izabelę Leszczynę, czy można przerwać ciążę po 24 tygodniu, kiedy płód zdolny jest potencjalnie do życia, ale zagrożone jest zdrowie lub życie kobiety. — Powyżej 24 tygodnia nie ma żadnej aborcji, a poród — argumentuje prof. Piotr Sieroszewski, prezes PTGiP.
Od wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r. nie obowiązuje przesłanka do przerwania ciąży z powodu ciężkiej wady płodu. Ciążę można przerwać, kiedy powstała ona w wyniku czynu zabronionego albo w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia kobiety.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Szymon Hołownia krytykuje rząd. Chodzi o służbę zdrowia
Dlatego Zarząd PTGiP przychyla się do poglądu wyrażonego np. w “Systemie prawa medycznego”, zgodnie z którym po osiągnięciu przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki i po zaistnieniu przesłanki w postaci zagrożenia życia lub zdrowia matki zabieg przerwania ciąży, jakkolwiek całkowicie legalny, nie może jednak polegać na celowym uśmierceniu płodu.
Aborcja w wyborach prezydenckich 2025. Jakie poglądy mają kandydaci na prezydenta?
PTGiP podkreślił konieczność “jednoznacznego potwierdzenia zasadności” tej argumentacji. — Pytamy o to w imieniu wszystkich lekarzy w Polsce. Prosimy panią minister, aby przy pomocy prawników określiła, co można, a czego nie w przypadku ciąży po 24 tygodniu, kiedy mamy już do czynienia z płodem mogącym przeżyć samodzielnie. Jesteśmy państwem prawa i nie możemy postępować wbrew prawu — powiedział PAP prof. Piotr Sieroszewski.