NFL
Stało się! Szczęsny w Barcelonie!
Wojciech Szczęsny pomyślnie przeszedł testy medyczne i podpisał kontrakt z Barceloną. 34-latek zastąpi w Dumie Katalonii kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena. A to wszystko miesiąc po tym, jak ogłosił zakończenie kariery.
27 sierpnia Wojciech Szczęsny przekazał światu decyzję o przejściu na emeryturę. Był do tego zmuszony przez sytuację na rynku, ponieważ po przedwczesnym rozstaniu z Juventusem nie miał możliwości ruchu na miarę swoich ambicji.
Nie był zainteresowany grą w klubie z niższej półki niż Bianconeri, a drużyny z tego samego poziomu nie potrzebowały nowej “1”. Wszystkie miały świetnie obsadzone pozycje bramkarza, a Szczęsny nie widział siebie w roli eksluzywnego rezerwowego.
Problem w tym, że po zamknięciu letniego okna transferowego (31.08) Duma Katalonii mogła zaangażować tylko zawodnika, który był bez kontraktu w dniu zatrzaśnięcia “okienka”. W tym gronie Szczęsny od początku jawił się jako najlepszy wybór, co wyjaśniliśmy TUTAJ. Joan Laporta nie miał wyjścia.
Podziela to Frans Hoek, były trener bramkarzy m.in. w Barcelonie i reprezentacji Polski. – Wojtek jest specjalistą w grze defensywnej, to znaczy świetnie potrafi zatrzymywać strzały, przechwytywać dośrodkowania.Budowanie gry od tyłu nie jest jego specjalnością, bo tak naprawdę nigdy tego nie potrzebował, patrząc na styl gry klubów, w których wystepował. Natomiast też nie jest tak, że nic w tym względzie nie potrafi. To co umie w każdym aspekcie jest według mnie wystarczające, aby poradził sobie w Barcelonie – przyznał Holender w rozmowie z goal.pl.
Równo miesiąc po ogłoszeniu zakończenia kariery, Szczęsny dostał ofertę, której nie mógł odrzucić. Barcelona należy do wąskiego grona klubów, którym się nie odmawia. Zresztą, jeszcze przed podpisaniem kontaktu przyznał to sam: – Byłoby brakiem szacunku, gdybym nie wziął pod uwagę tej opcji w swojej karierze. Barca to jeden z najlepszych klubów na świecie.
Los uśmiechnął się do Szczęsnego, a ten długo się nie namyślał i powiedział “TAK” Barcelonie. W poniedziałek zjawił się w stolicy Katalonii, by przejść badania. We wtorek oglądał z trybun triumf swojego nowego zespołu w Lidze Mistrzów, a w środę podpisał z klubem kontrakt mający obowiązywać do końca sezonu.
– Od początku czułem, że to się może tak skończyć. Gdy ogłaszał koniec kariery, nie było dla niego odpowiedniego klubu, oferty. Byłem zaskoczony tym, że zapowiedział wtedy definitywny koniec, ale czułem też, że kiedy pojawią się odpowiednie okoliczności, to wróci. Jest za młody i za dobry, żeby już kończyć – powiedział nam Zbigniew Boniek.
Ponadto nie wywraca życia rodziny do góry nogami. Po rozstaniu z Juventusem rodzina Szczęsnych przeprowadziła się do domu w Marbelli, gdzie ich syn Liam rozpoczął szkołę. Podróż samolotem zajmuje niespełna dwie godziny. Bramkarz ma jednak też wynająć dom w Castelldefels, miasteczku, w którym mieszka też Lewandowski.
Co prawda Szczęsny zarobi zdecydowanie mniej, niż gwarantował mu kontrakt w Juventusie (12 mln euro brutto/rocznie), ale gdyby w pierwszej kolejności patrzył na finanse, w sierpniu podpisałby kontrakt np. z Man Utd. Po związaniu się z Barceloną, musi zrezygnować z drugiej raty odprawy (2 mln euro) z Juventusu, ale gra w Dumie Katalonii mu to zrekompensuje. Ma zarobić w Barcy 3 mln euro brutto plus bonusy.
Piłkarska kadra czeka?
A skoro Szczęsny już oficjalnie wznowił karierę, to co z jego reprezentacyjnym statusem? Od miesięcy zapowiadał, że Euro 2024 będzie jego ostatnim turniejem. Potem sugerował, że po mistrzostwach w ogóle pożegna się z drużyną narodową. Jednak gdy zdecydował się zakończyć karierę piłkarską, to nie musiał ogłaszać, że nie zagra więcej w reprezentacji, bo to było naturalne.