NFL
Szybko 👇
Kiedy poznamy nowego papieża? Przewidywania ks. prof. Kobylińskiego
Ks. prof. Andrzej Kobyliński przewiduje, kiedy poznamy imię nowego papieża. W konklawe 2025 ścierają się trzy główne frakcje: radykalnie liberalna, centrowo-liberalna i konserwatywna. Kto wyjdzie zwycięsko z tego starcia?
Zbliżające się konklawe, które ma wyłonić następcę papieża Franciszka, zapowiada się jako jedno z najbardziej napiętych w historii Kościoła katolickiego. Według ks. prof. Andrzeja Kobylińskiego z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego kardynałowie-elektorzy są podzieleni na trzy główne frakcje. Pierwszą z nich stanowią kardynałowie o poglądach radykalnie liberalnych, drugą – centrowo-liberalni, a trzecią – konserwatyści.
Każda z tych grup ma własną wizję przyszłości Kościoła. Radykalni liberałowie opowiadają się za głębokimi reformami i modernizacją struktur kościelnych. Centrowo-liberalna frakcja, w której znajdują się również kardynałowie z Ameryki Łacińskiej, dąży do złagodzenia napięć i znalezienia kompromisu. Z kolei konserwatyści chcą powrotu do tradycyjnych wartości i większego rygoru doktrynalnego.
Ks. prof. Kobyliński: możliwy termin wyboru nowego papieża
Ks. prof. Kobyliński w rozmowie z Onetem wskazał, że nowego papieża możemy poznać już w czwartek, co jego zdaniem jest bardzo prawdopodobne. Według duchownego tak szybki wybór będzie możliwy, jeśli dojdzie do skutecznego porozumienia między dominującymi frakcjami.
Kaplica Sykstyńska w Watykanie, miejsce obrad konklawe, stała się areną intensywnych negocjacji. Kobyliński zaznacza, że jeśli kardynałowie-elektorzy nie osiągną porozumienia w najbliższych dniach, wybór nowego biskupa Rzymu może się przeciągnąć. Niemniej jednak, z uwagi na napiętą atmosferę i chęć stabilizacji w Kościele, istnieje duża szansa na szybkie rozstrzygnięcie.
Zakulisowe koalicje i tajne rozmowy kardynałów
Choć oficjalne obrady odbywają się w ścisłej tajemnicy, nieoficjalne doniesienia wskazują, że wiele rozmów i porozumień zapada jeszcze przed rozpoczęciem głosowania. Ks. prof. Kobyliński podkreśla, że kandydatem, który ma największe szanse, będzie ten, kto zyska poparcie frakcji centrowo-liberalnej i przynajmniej jednej z pozostałych grup.