Tak ojciec Świątek skomentował zdobycie brązu na IO. Jaśniej się nie da

Iga Świątek w piątek odebrała brązowy medal, który wywalczyła na kortach Rolanda Garrosa. Polka zadedykowała brąz swojemu ojcu. Jak Tomasz Świątek przeżył zmagania córki na IO? O swoich odczuciach opowiedział w wywiadzie dla “Faktu”.

Ojciec Świątek skomentował brązowy medal IO

Novak Đoković ukrao je pažnju svojom vilom vrednom 15 miliona dolara…

Iga Świątek w piątek odebrała brązowy medal, który wywalczyła na kortach Rolanda Garrosa. Polka zadedykowała brąz swojemu ojcu. Jak Tomasz Świątek przeżył zmagania córki na IO? O swoich odczuciach opowiedział w wywiadzie dla “Faktu”.

Ojciec Świątek skomentował brązowy medal IO

Iga Świątek w piątkowe popołudnie ustała na olimpijskim podium i odebrała brązowy medal igrzysk olimpijskich w Paryżu. Polka przeszła tym samym do historii polskiego sportu, bo jako pierwszy sportowiec wywalczyła krążek w tenisie na IO. Wcześniej nikt tego nie dokonał.

– Gdybym go miała komuś zadedykować, to bez dwóch zdań tacie. To raczej taka oczywista odpowiedź. Bo w kontekście igrzysk zawsze mówię o nim. Szczerze mówiąc, to generalnie wszystko mogłabym mu dedykować – powiedziała Świątek tuż po ceremonii medalowej.

Nie od dziś wiadomo, że ojciec Świątek jest dla niej ogromnym wsparciem, a między tą dwójką jest ogromna więź. Jak Tomasz Świątek przeżywał wywalczenie brązowego medalu przez Igę? O tym opowiedział w rozmowie z “Faktem”. – Cieszę się, bo Iga zdobyła szlema jako pierwsza Polka, a teraz ma pierwszy medal olimpijski. To powód do dumy – przyznał.

Dalsza część artykułu pod wideo
Radio ZET nr 1 w moim samochodzie

Dziennikarz zapytał go jeszcze o specjalną dedykację medalu olimpijskiego. – Czytałem te wypowiedzi. To miłe, że mówi w ten sposób. Podkreślam, że to jej zasługa i wynik. Jestem wdzięczny, że dzieli się sukcesem, ale cały zespół na to pracował. To świetny wynik – skwitował.

Na koniec Tomasz Świątek wyznał, że oglądanie poczynań córki z wysokości trybun jest dla niego bardziej stresujące, niż przed telewizorem. – Powiem przekornie, że każdy, kto uważa to za proste, niech sam spróbuje. Łatwo oceniać z fotela, a inaczej to wygląda od środka. Inaczej się to odbiera na trybunach czy przed telewizorem – podsumował