To doprowadziło do tragedii 😞🤬

Gorzkie słowa Sonii z “Hotelu Paradise”. Takie piekło zgotowali jej widzowie

Śmierć Sonii Szklanowskiej, finalistki “Hotelu Paradise”, poruszyła tysiące fanów. Choć była młoda, popularna i uśmiechnięta, to jej historia zakończyła się tragicznie.

Sonia Szklankowska odebrała sobie życie
Sonia Szklanowska zdobyła sporą popularność dzięki udziałowi w drugiej edycji programu “Hotel Paradise”, w którym dotarła aż do finału. 25-latka pochodząca z Bydgoszczy szybko zyskała sympatię widzów swoją autentycznością i otwartością. 

W trakcie emisji programu i długo po jego zakończeniu Sonia konsekwentnie budowała swoją obecność w mediach społecznościowych, zwłaszcza na Instagramie, gdzie przez lata zgromadziła tysiące obserwatorów. Jej profil był dla wielu fanów czymś więcej niż tylko miejscem publikowania zdjęć – stał się wirtualnym pamiętnikiem jej życia, pełnym emocji, przemyśleń i codziennych chwil. Dzieliła się tam swoją drogą zawodową, relacjami i osobistymi rozterkami, zyskując wierną społeczność. Niestety, dotarły do nas tragiczne informacje o jej śmierci.

Poruszenie w sieci po tragicznej śmierci Soni Szklankowskiej
Nagłe odejście Soni Szklanowskiej wywołało wstrząs wśród fanów i społeczności internetowej. Pod jej ostatnim postem na Instagramie zaczęły pojawiać się komentarze pełne żalu i kondolencji. 

Miałam nadzieję, że to nie prawda, ale jednak prawdą jest. Miałam bardzo dużo wiadomości i dzwonią do mnie- już ochłonęłam. Na razie nie mogę więcej się wypowiedzieć. – napisała w swojej relacji Ata Postek.

W ostatnich chwilach przed tragicznym wydarzeniem Sonia, opublikowała relację, w której z uśmiechem mówiła o planowanym koncercie. Nikt nie spodziewał się, że to nagranie będzie jej ostatnim kontaktem z fanami.

Już jutro odbędzie się wspaniały koncert @jimek.music. To mój największy faworyt na polskiej scenie Tu możecie kupić bilety!- napisała Sonia.

Sonia Szklankowska mówiła o hejcie, który ją spotykał
Sonia nie ukrywała, że jest osobą emocjonalną i wrażliwą. W jednym z wywiadów dla przeambitni.pl przyznała, że łatwo się wzrusza i często płacze, co nie wszystkim przypadło do gustu.

Zostałaś określona mianem “płaczki”, nawet lektor powiedział, że odcinek bez płaczu Soni to nie odcinek. Czy ty się spodziewałaś, że na początku będzie aż taki hejt na to? – zapytano ją.

Dziewczynie ciężko było żyć będąc tak wrażliwą.