NFL
– To jakaś bzdura – przekonuje adwokat. Więcej w komentarzu 

Obrońca zaprzecza: Mieszko R. nie przyznał się do winy. “Jest w złej kondycji”
Obrońca oskarżonego o zabójstwo pracowniczki Uniwersytetu Warszawskiego Mieszka R. twierdzi, że jego klient nie przyznaje się do winy, wbrew temu, co podała prokuratura. – To jakaś bzdura – skomentował mecenas.
Zarzuty dla 22-latka
Wskutek ataku 22-latka na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego zginęła kobieta, portierka na uczelni, a mężczyzna, strażnik uniwersytecki, został ciężko ranny. Sprawca, który jest studentem uczelni, został zatrzymany przez innych strażników i funkcjonariusza Służby Ochrony Państwa, który ochraniał obecnego na uczelni ministra Adama Bodnara. Podejrzanemu Mieszkowi R. śledczy postawili zarzuty zabójstwa, usiłowania zabójstwa pracownika ochrony Uniwersytetu i znieważenia zwłok zamordowanej kobiety.
Nielogiczne i niespójne” zeznania Mieszka R.
W czwartek wieczorem odbyła się konferencja prasowa prokuratora Piotra Skiby, który informował o szczegółach śledztwa. – 22-latek był bardzo długo przesłuchiwany, ma dwóch obrońców z wyboru. Przyznał się do zarzucanych mu czynów – przekazał. Prokurator powiedział, że Mieszko R. złożył wyjaśnienia, które były “nielogiczne i niespójne”. Na ich podstawie podjęto decyzję, że potrzebna jest opinia lekarsko-psychiatryczna. – Rozum tego nie pojmuje, co mogło być motywacją sprawcy. Wyjaśnią to biegli psychiatrzy – podkreślił i dodał, że wśród narzędzi, które miał przy sobie mężczyzna, była nie tylko siekiera, ale również noże oraz bagnet. “Dla dobra i z szacunku na rodzinę ofiary” prokuratura nie ujawnia, na czym polegało znieważenie zwłok przez mężczyznę.