NFL
Wspaniała wiadomość! ❤️ Chłopiec jest 126 wybudzonym w tym miejscu pacjentem! ❤️

13‑letni Jacek wybudził się ze śpiączki w klinice Budzik. “Nie pamięta, co się stało”
Wybudzony Jacek wrócił do domu
Ogromna radość w klinice Budzik dla dzieci. Ich pacjent, 13-letni Jacek Krzemień z Podolszy, został uznany za wybudzonego. – Mówi, że nie pamięta, co się stało i jest zaskoczony tym, że miał wypadek. Nie za bardzo jeszcze rozumie, co się wydarzyło – komentuje dla WP abcZdrowie mama chłopca, Karolina Krzemień.
W tym artykule
Rozwiń
Zaczęło się od utraty przytomności
Wybudzenie w Klinice Budzik – Michał i Jacek
Pierwsze wypowiedziane słowo
Królewskie przyjęcie w domu
Zaczęło się od utraty przytomności
13 maja Jacek Krzemień opuścił klinikę Budzik dla dzieci i wraz z rodziną wrócił do domu. Przebywał w niej rok po tym, jak stracił przytomność na szkolnym boisku. Chłopiec jest 126 wybudzonym w tym miejscu pacjentem.
Wszystko wydarzyło się 10 kwietnia 2024 roku. Jacek, zapalony piłkarz, stracił przytomność na boisku w trakcie treningu. Nagłe zatrzymanie krążenia. Dopiero w trakcie diagnostyki okazało się, że to, co dotąd brano za padaczkę, było problemami kardiologicznymi – u Jacka wykryto groźną arytmię: zespół long QT.
Będącego na granicy życia i śmierci chłopca przetransportowano do szpitala w Krakowie. Przebywał w nim miesiąc, w stanie wegetatywnym, wciąż pozostając w śpiączce. Gdy jego stan się ustabilizował, trafił do kliniki Budzik dla dzieci w Warszawie, którą założyła Ewa Błaszczyk w lipcu 2013 r. To tu, dzięki wysiłkom lekarzy i specjalistów, przy wsparciu najbliższych, wracał do zdrowia
A powrót ten był długi i mozolny. Początkowo Jacek nie budził się. Jego mama, Karolina Krzemień, która towarzyszyła mu przy łóżku, wspomina, że po trzech miesiącach w klinice załamała się. Jacek nie robił postępów.
Pierwsze wypowiedziane słowo
W końcu, po kilku miesiącach nastąpił przełom: chłopiec, by coś zasygnalizować otoczeniu, zaciskał mocniej powieki. Potem próbował kontaktować się poprzez mruganie.
Wiele miesięcy rehabilitacji i wielospecjalistycznej opieki w klinice opłaciło się: w końcu, 8 maja, Jacka uznano za wybudzonego. Swoje pierwsze słowa wypowiedział jednak dużo wcześniej.
– To było 24 stycznia o godzinie 21. Powiedział wtedy “nie”. Później mówił słowa niecenzuralne (ponoć wiele dzieci na początku wybudzenia tak reaguje i przeklina). Następnego dnia mówił już wszystko, łącznie z śpiewem, modlitwami, kolędami, hymnem Wisły Kraków. Dużo powtarzał. Z dnia na dzień coraz łatwiej było się z nim porozumieć, mógł nam zakomunikować czego chce, co go boli, co by chciał zjeść, czy chce iść do toalety – relacjonuje jego mama dla WP abcZdrowie.