NFL
Zachowuje się, jakby uczył się od zawodowców 😄 Więcej w artykule ⬇
Spryciarz Romanowski wyłączył wszystkie telefony. Wiadomo, GDZIE urywa się ślad. „Było logowanie w…”
Marcin Romanowski wyłączył wszystkie telefony i uciekł z Polski.
Wiadomo gdzie urywa się telefoniczny ślad podejrzanego
Już raczej godziny dzielą nas od gruchnięcia informacji, w którym państwie EU ukrywa się Marcin Romanowski. W mediach można już przeczytać, że policja namierzyła figuranta, a miejsce jego pobytu jest monitorowane. Według ostatnich doniesień, poseł PiS schronił się w Hiszpanii – tak przynajmniej wynika z ustaleń reporterów Eski.
Podejrzany Romanowski od 6 grudnia do sieci się nie loguje i znanych nam telefonów nie używa – co też było przesłanką wskazującą na to, że mamy do czynienia z intencjonalnym ukrywaniem się podejrzanego – powiedział.
Jak informuje Wirtualna Polska, Gilów w gminie Goraj, w powiecie biłgorajskim w województwie lubelskim był ostatnim miejscem w którym logowały się aparaty telefoniczne Marcina Romanowskiego. Polityk jest tam zameldowany.
– Było logowanie w Gilowie, dalej telefoniczny ślad się urywa – mówi rozmówca portalu.
Wiadomo także w którym szpitalu przebywał bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry. Zabieg po którym zwiał z łóżka, wykonano w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie. Placówka jest zarządzana przez samorząd województwa lubelskiego, w którym większość ma PiS.
Porządny facet
Kilka dni temu dziennikarze Wirtualnej Polski pojechali do Gilowa. Sąsiedzi Marcina Romanowskiego mają o nim bardzo dobre zdanie.
– Widziałam go kiedyś raz w kościele i tyle. Nawet go nie znam osobiście – mówi jedna z mieszkanek. – Fajny facet. Się przyczepiły tak do niego, że naprawdę nie wiem. Panie, za tę Platformę się niech wezmą – dodaje kolejna.
Na domu Marcina Romanowskiego wisi kartka z numerami telefonów do właścicieli. Dziennikarze zadzwonili pod podane numery, ale usłyszeli, że nie wiadomo kiedy polityk był tam ostatni raz. Pisaliśmy o tym tutaj.
Z najnowszych informacji portalu wynika, że kobieta, która odebrała telefon to Anna Mamona-Szymańska, radna z pobliskiego Turobina. Drugi numer należy do Krzysztofa Mielki. Polityk Suwerennej Polski wspierał go, gdy ten startował do Rady Gminy Goraj.